Widelce do ciasta brzęczą miękko na porcelanie, zapach świeżo parzonej herbaty wypełnia powietrze, łódź mknie po jeziorze Mirow, a delikatna muzyka fortepianowa unosi się skądś. Czyż nie jest po prostu cudownie tutaj, przed Palais-Caféwką na wyspie zamkowej Mirow? Thomas i Manuela uśmiechają się do siebie. Tak, zasłużyli na ten królewski finisz! W końcu przejechali dziś już 76 kilometrów, pokonując przyzwoitą trasę okrężną przez Kleinseenplatte. A Palais-Café to idealne zakończenie. Thomas i Manuela twierdzą, że fakt, iż podróżowali na rowerach elektrycznych, a zatem być może nie zawsze pedałowali z czystą siłą mięśni, sprawił, że wycieczka była cudownie relaksująca. Nie musieli się spieszyć – a to, czego nie byli w stanie spakować na swoją wycieczkę rowerową!