Artyzm i komedia
W mojej sztuce ulicznej i programach rozrywkowych żongluję wszystkim, co możliwe i niemożliwe, takimi jak ławy piwne i lampy podłogowe, jajka i patelnie, siekiery, noże i pochodnie, a także lubię robić to wszystko na penny-farthing lub rola bola. "Jeden człowiek, jedno słowo" może być dostępne gdzie indziej, ale ja wolę zabawiać gości moimi nieco luźnymi ustami. Wygłaszanie numerów w nudny sposób to nie moja działka, dlatego zawsze znajdą się ochotnicy, którzy później zejdą ze sceny z błyszczącymi oczami.
Oprócz całego mojego artystycznego profesjonalizmu po 20 latach doświadczenia scenicznego i różnych programach szkoleniowych, moje występy są przede wszystkim zabawne, zgodnie z mottem "Jeśli dojdzie do najgorszego, upadek jest wszystkim". Nie traktuję siebie zbyt poważnie, więc publiczność zawsze ma się z czego śmiać.