G. M. gitary rozpocznie Międzynarodowy Festiwal Gitarowy 22 sierpnia w Kunsthalle Kühlungsborn.
G. M. gitary
Brzmi tajemniczo. G.M. gitary. Nie masz pojęcia, co może kryć się za literami G.M.?
Całkiem proste: G.M. równa się GermanMasters.
Niemieccy mistrzowie gitary? Trochę na wyrost? Nie do końca, chociaż czterej G.M., Helmut "Joe" Sachse, Uwe Kropinski, Gerhard "Charlie" Eitner i Jürgen Heckel, nie postrzegają (nie chcą postrzegać) siebie jako takich. A już na pewno nie jako THE G.M., bo oczywiście jest ich kilku więcej.
Ale bądźmy szczerzy, te cztery nazwiska reprezentują pokolenie muzyków (urodzonych w 1948, 52 i 55 roku), którzy nadali jazzowi - zwłaszcza w NRD - niepowtarzalne, unikalne muzyczne sygnatury i nadal to robią - teraz w całych Niemczech i poza nimi. Nie jest to możliwe bez "mistrzostwa" na instrumencie.
Ci czterej G.M. gitary spotykają się teraz na scenie po raz pierwszy na wspólnym koncercie! Za nimi niezliczone godziny ćwiczeń, niezliczone zerwane struny i przejechane lub przeleciane kilometry. Małe i duże sceny koncertowe, sale i puby, czasem duża, a czasem mała publiczność, słabo i dobrze płatne koncerty - w skrócie: cztery życia muzyków jazzowych. W sumie ponad 200 lat jazzu.
Wpływy innych gitarzystów były liczne i zróżnicowane. Charlie Christian, Derek Bailey, Wes Montgomery, Pat Martino, John McLaughlin, Jimi Hendrix, Pat Metheny, John Scofield, Larry Coryell, Paco de Lucia i wielu innych odcisnęło swoje piętno na grze "Joe", Uwe, "Charliego" i Jürgena na różne sposoby i ostatecznie przyczyniło się do rozwoju czterech bardzo indywidualnych sygnatur muzycznych. Blues, rock, flamenco, jazz, pop. W grze tych czterech muzyków wszystko się przenika. Te strumienie często wpadają do siebie lub rozgałęziają się w dużą deltę. Czasami wody dominują z szalejącymi bystrzami, czasami cicha i spokojna rzeka płynie wzdłuż.
Helmut "Joe" Sachse jest "najswobodniejszym" graczem z czwórki G.M., ale swoboda jego gry opiera się na żywej świadomości historii, na intensywnym studiowaniu swoich mistrzów. Sachse jest nie do pomyślenia bez jego miłości do słowa pisanego Tucholsky'ego, Morgensterna, Kishona... Nie bez jego śrubokręta (który w rzeczywistości nazywa się tokarzem) i bez jego futerału na gitarę, który staje się metrum, zwłaszcza na koncertach solowych.
Gerhard "Charlie" Eitner łączy w swojej grze siłę i energię z wrażliwością. Jego muzycznym domem w latach 70-tych i 80-tych były zespoły "Fusion", "Unit" i "Blechband" Hannesa Zerbe.
Jego muzyka, zawsze oddana gestowi piosenki, dziś porusza się w obszarze napięcia między bluesowymi korzeniami, muzyką kameralną, folkiem, soulem i jazzem.
Uwe Kropinski jest samotnym gitarzystą. Łączy gitarę jazzową ze śródziemnomorską tradycją gitarową w często zapierający dech w piersiach sposób. Korpus jego gitary staje się instrumentem perkusyjnym. Gra z taką wirtuozerią, że ma się wrażenie słuchania co najmniej dwóch utworów muzycznych. Słowo mówione również odgrywa ważną rolę dla Uwe. Na koncertach nie tylko gra na gitarze, ale także recytuje teksty Rilkego, Eichendorffa i Benna.
Jürgen Heckel został zainfekowany wirusem gitary poprzez muzykę Carlosa Santany, Johna McLaughlina i Weather Report. Pod tym wpływem w 1978 r. założył zespół BAJAZZO, który był jednym z najbardziej ruchliwych zespołów w NRD w latach 80. i do dziś jest placem zabaw dla muzycznych pomysłów Jürgena. Jako producent współpracuje z muzykami wszelkiego rodzaju.
Teraz cała czwórka wychodzi razem na scenę:
Helmut "Joe" Sachse, Uwe Kropinski, Gerhard "Charlie" Eitner i Jürgen Heckel.
Każdy z nich zagra solo, ale pojawią się też różne "stare" i "nowe" konstelacje duetów. I oczywiście część w kwartecie!
Spotkanie na szczycie "G.M. gitary"!
Ulf Drechsel